ulubieńcy ostatnich miesięcy
czwartek, stycznia 19, 2017
Pierwszym ulubieńcem jest suplement, a mowa tutaj o dość znanych drożdżach piwowarskich z melisa.Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do łykania jakichkolwiek tabletek na włosy, skóre czy paznokcie. Ale po czytaniu tych wielu pozytywnych postów na ich temat, no kto by sie nie skusił?Zwłaszcza, że cena nie przekracza 20zł.
Przez dwa ostatnie miesiące używam dwóch produktów firmy Lovely a są to: paleta do brwi oraz duet płynna pomadka + konturówka. Te dwa produkty bardzo przypadły mi do gustu i bardzo często ich używam. O pomadce pisałam w poprzednim poście a jeśli chodzi o palete do brwi moge ją Wam polecić.
Kolejnym ulubieńcem jest kalendarzyk. Nigdy nie byłam osobą,która coś planuje, nie byłam zorganizowana.Ale nowy rok=zmiany. Od stycznia prowadzę regularnie ten kalendarzyk i tak szczerze to odnalazłam czas, którego kiedyś odziwo nigdy nie miałam, haha. Liczę na to,że będę cały czas organizowała sobie czas i zapisywała to co mam do zrobienia,bo bez tego bym się chyba teraz pogubiła.
Ostatnio przeglądając allegro natknęłam się na dziwny ale budzący kontrowersje krem do twarzy.Mowa tu o kremie ze śluzu ślimaka Wom Pullach Hof-Scheckencreme. Na początku pomyślałam-'co? co to za bujdy?!'.Postawiłam na tańszą wersje.Niemiecki krem jest w większym opakowaniu i w nieporównywalnej cenie. Zapewne nie działa tak skutecznie jak ten za ponad stówkę, ale uważam go za dobry produkt, który nie zapycha, nawilża, nie szczypie w oczy, ma krótki skład. A czy działa na trądzik to nie wiem, nie zauważyłam wielkiej różnicy.Ale znalazłam ciekawe zastosowanie- krem pod makijaż+ na to jakaś baza=makijaż trzyma 10 razy dłużej.
Ulubieniec muzyczny:
https://www.youtube.com/watch?v=1-xGerv5FOk
A więc to na tyle,ulubieńców jeszcze parę mam, ale żeby post nie był zbyt długi to zostawię to na następnych ulubieńców, kolejny post o takiej tematyce powinien sie pojawić pod koniec lutego.
Dobrej nocy wszystkim!
0 komentarze